Rozdział 12

Scared, pain & panic


Przestraszona cofnęłam się o krok do tyłu dotykając plecami ściany. Przełknęłam głośno śline kiedy Rayan'a ręce zablokowały mi ruch, jego twarz powędrowała do mojego karku, gdzie zaciągnął się moim zapachem.
-Eh... - przymknął oczy spoglądając ukradkiem na Justina który nie ruszył się od kąd Rayan wszedł do jego domu – Teraz już cię rozumie. - mruknął
Wstrzymałam powietrze przenoszą wzrok na Justina.
Zawsze starałam się unikac kłopotów. Uciekałam od nich gdy tylko czułam, że się zbliżają, ale w obecnej chwili kłopoty zbliżały się do mnie i były jak na wyciągnięcię ręki. Gdy widziałam na szkolnym korytarzu Rayana albo Masona starałam się ich nie prowokowac bo wiedziałam jacy są. Wykorzystują dziewczyny do różnych celów, a później je tak po prostu zostawiają i udają, że wcale się nie znają.
-Justin? - szepnęłam kiedy Rayan wpił się w moją szyje – Justin? - ponowiłam pytanie kiedy chłopak nie poruszył się, a Rayan przywarł mnie do ściany
Chciałam odepchnąc chłopaka kiedy jego ręce powędrowały na mój tyłek, ale moje ciało odmawiało mi ruchu. Przełknęłam głośniej śline i zamknęłam oczy. W płucach zaczynało brakowac mi powietrza mimo to nie nabrałam go. Potwornie się bałam, nawet wiedząc co może się zaraz stac. Poczułam jak po moim policzku spływają słone łzy, chciałam je zetrzec, ale uprzedził mnie przy tym chłopak. Wzdrygnęłam się pod jego dotykiem zaciskając mocniej oczy, nie byłam w stanie wypowiedziec ani jednego głupiego słowa czy się poruszyc. Przyciskał mnie do ściany z taką siłą, że zaczeły mnie bolec wszystkie kości i mięśnie.
-Zostaw ją. - usłyszawszy dźwięk tych dwóch słów otworzyłam powoli oczy zauważając Justina za Rayanem. Jego oczy przybrały kolor węgla, pięści miał zaciśnięte tak, że palce zrobiły mu się aż białe. Kiedy Rayan odsunął się ode mnie odwracając się w kierunku Justina odetchnęłam z ulgą.
-Oj no weź... - przeciągnął – Możesz się przecież podzielic. - mruknął odwracając się znowu w moją strone, schował kosmyk włosów za moje ucho przez co omal moje serce nie eksplodowało ze strachu.
Pisnęłam kiedy Justin chwycił ramie Rayana i odrzucił go na drugi bok pokoju. Zsunęłam się na podłoge, podkuliłam kolana i schowałam głowe do powstałej dziury. Jedynymi ogdłosami które usłyszałam byłam to jak coś ląduje na podłoge. Nie chciałam patrzec ani nic słyszec. Bałam się do tego stopnia, że się cała trzęsłam.

Gdy łapy Rayana powędrowały tam, gdzie nie powinny, obudził się we mnie instynkt mordercy. Zacisnąłem mocniej pięści i podeszłem do chłopaka odrzucając go na podłoge. Spojrzałem na niego groźnie przez co wybuchł śmiechem. Podniosłem go za skrawek koszuli i przycisnąłem go do ściany, tak, że nie mógł się poruszyc.
-Mówiłem, żebyś ją zostawił. - syknąłem prosto w jego twarz
Rayan zacisnął szczękę i chwycił moją dłoń, prosząc tym samym żebym poluźnił uścisk na jego koszuli. Nie zrobiłem tego od razu, ale kiedy to uczyniłem chłopak opadł na podłoge. Gdy wstał, spojrzał jeszcze raz na Vivianne i oblizał usta.
-To jeszcze nie koniec. - szepnął w moją stronę wymierzając we mie palcem – Cała szkoła się dowie co wyprawiasz, i nie licz na moje i Masona wsparcie.
Nic nie mówiąc stanęłam w tym samym miejscu dopóki Rayan nie opuścił mojego domu, kiedy to zrobił podeszłem do Vivianne i przyklęknąłem obok niej. Chwyciłem jej podbródek, tak by spojrzała na mnie. Jej oczy były całe spuchnięte od płaczu oraz duże od strachu. Cała się trzęsła dlatego obijąłem ją ramieniem i przytuliłem do siebie pozwalając żeby znowu wypłakała się w moją koszule.
Nie dbałem o to, czy strace Rayana i Masona. Dzisiaj zależało mi na tym, by Vivianne była cała. Chciałem ją ochraniac swoim ciałem gdy ktoś będzie chciał ją zgwałcic, gdy jakiś pijany kierowca będzie przejeżdżał na czerwonym świetle gdzie Vivianne będzie szła.
Zdecydowanie chciałem miec ją tylko dla siebie.
  

***
1) KLIK <- tutaj znajduje się mała niespodzianka dla spostrzegawczych
2) ASK <- przypominam o asku
3) wybaczcie, że taki krótki ale naprawde ciężko się go pisało, zważywszy na poprzedni rozdział w którym moja chora wyobraźnia doprowadziła mnie do tego żebym napisała jak to Rayan chce zgwałcic Vivianne, hihi. 
4) robi ktoś z was nagłówki? piszcie do mnie na gg 19722207

10 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział super.
    Czekam nn.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny *________*
    Ej! jaka niespodzianka, bo nie wiem noo :c

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny rozdział !!! <3 Czekam nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Awww, aww <3 Mimo, że w rozdziale nie powinnam wyszukiwać się czegoś słodkiego ze względu na to co tam się dzieje, ale po prostu nie mogę. Justin zachował się tak słodko, kiedy ją przytulił i chciał zaopiekować. Awww. Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej :)
    Weszłam tu dzisiaj, ale niestety nie da się przejść do początkujących rozdziałów.
    Może zrobiłabyś takie coś, jak spis treści ? Bo nie da się przejść na inne rozdziały (chodzi o wczęsniejsze) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spis tresci znajduje sie w zakladce 'o blogu'

      Usuń
  7. boski rozdział , czekam na nastepny . ! ;o <3

    OdpowiedzUsuń