Scared, pain & panic
Przestraszona cofnęłam się o krok do tyłu dotykając plecami
ściany. Przełknęłam głośno śline kiedy Rayan'a ręce
zablokowały mi ruch, jego twarz powędrowała do mojego karku, gdzie
zaciągnął się moim zapachem.
-Eh... - przymknął oczy spoglądając ukradkiem na Justina który
nie ruszył się od kąd Rayan wszedł do jego domu – Teraz już
cię rozumie. - mruknął
Wstrzymałam powietrze przenoszą wzrok na Justina.
Zawsze starałam się unikac kłopotów. Uciekałam od nich gdy
tylko czułam, że się zbliżają, ale w obecnej chwili kłopoty
zbliżały się do mnie i były jak na wyciągnięcię ręki. Gdy
widziałam na szkolnym korytarzu Rayana albo Masona starałam się
ich nie prowokowac bo wiedziałam jacy są. Wykorzystują dziewczyny
do różnych celów, a później je tak po prostu zostawiają i
udają, że wcale się nie znają.
-Justin? - szepnęłam kiedy Rayan wpił się w moją szyje –
Justin? - ponowiłam pytanie kiedy chłopak nie poruszył się, a
Rayan przywarł mnie do ściany
Chciałam odepchnąc chłopaka kiedy jego ręce powędrowały na mój
tyłek, ale moje ciało odmawiało mi ruchu. Przełknęłam głośniej
śline i zamknęłam oczy. W płucach zaczynało brakowac mi
powietrza mimo to nie nabrałam go. Potwornie się bałam, nawet
wiedząc co może się zaraz stac. Poczułam jak po moim policzku
spływają słone łzy, chciałam je zetrzec, ale uprzedził mnie
przy tym chłopak. Wzdrygnęłam się pod jego dotykiem zaciskając
mocniej oczy, nie byłam w stanie wypowiedziec ani jednego głupiego
słowa czy się poruszyc. Przyciskał mnie do ściany z taką siłą,
że zaczeły mnie bolec wszystkie kości i mięśnie.
-Zostaw ją. - usłyszawszy dźwięk tych dwóch słów otworzyłam
powoli oczy zauważając Justina za Rayanem. Jego oczy przybrały
kolor węgla, pięści miał zaciśnięte tak, że palce zrobiły mu
się aż białe. Kiedy Rayan odsunął się ode mnie odwracając się
w kierunku Justina odetchnęłam z ulgą.
-Oj no weź... - przeciągnął – Możesz się przecież
podzielic. - mruknął odwracając się znowu w moją strone, schował
kosmyk włosów za moje ucho przez co omal moje serce nie
eksplodowało ze strachu.
Pisnęłam kiedy Justin chwycił ramie Rayana i odrzucił go na
drugi bok pokoju. Zsunęłam się na podłoge, podkuliłam kolana i
schowałam głowe do powstałej dziury. Jedynymi ogdłosami które
usłyszałam byłam to jak coś ląduje na podłoge. Nie chciałam
patrzec ani nic słyszec. Bałam się do tego stopnia, że się cała
trzęsłam.
Gdy łapy Rayana powędrowały tam, gdzie nie powinny, obudził się we mnie instynkt mordercy. Zacisnąłem mocniej pięści i podeszłem do chłopaka odrzucając go na podłoge. Spojrzałem na niego groźnie przez co wybuchł śmiechem. Podniosłem go za skrawek koszuli i przycisnąłem go do ściany, tak, że nie mógł się poruszyc.
-Mówiłem, żebyś ją zostawił. - syknąłem prosto w jego twarz
Rayan zacisnął szczękę i chwycił moją dłoń, prosząc tym
samym żebym poluźnił uścisk na jego koszuli. Nie zrobiłem tego
od razu, ale kiedy to uczyniłem chłopak opadł na podłoge. Gdy
wstał, spojrzał jeszcze raz na Vivianne i oblizał usta.
-To jeszcze nie koniec. - szepnął w moją stronę wymierzając we
mie palcem – Cała szkoła się dowie co wyprawiasz, i nie licz na
moje i Masona wsparcie.
Nic nie mówiąc stanęłam w tym samym miejscu dopóki Rayan nie
opuścił mojego domu, kiedy to zrobił podeszłem do Vivianne i
przyklęknąłem obok niej. Chwyciłem jej podbródek, tak by
spojrzała na mnie. Jej oczy były całe spuchnięte od płaczu oraz
duże od strachu. Cała się trzęsła dlatego obijąłem ją
ramieniem i przytuliłem do siebie pozwalając żeby znowu wypłakała
się w moją koszule.
Nie dbałem o to, czy strace Rayana i Masona. Dzisiaj zależało mi
na tym, by Vivianne była cała. Chciałem ją ochraniac swoim ciałem
gdy ktoś będzie chciał ją zgwałcic, gdy jakiś pijany kierowca
będzie przejeżdżał na czerwonym świetle gdzie Vivianne będzie
szła.
Zdecydowanie chciałem miec ją tylko dla siebie.
***
1) KLIK <- tutaj znajduje się mała niespodzianka dla spostrzegawczych
2) ASK <- przypominam o asku
3) wybaczcie, że taki krótki ale naprawde ciężko się go pisało, zważywszy na poprzedni rozdział w którym moja chora wyobraźnia doprowadziła mnie do tego żebym napisała jak to Rayan chce zgwałcic Vivianne, hihi.
Świetny rozdział. ;)
OdpowiedzUsuńRozdział super.
OdpowiedzUsuńCzekam nn.
Kocham to <3
OdpowiedzUsuńRozdział świetny *________*
OdpowiedzUsuńEj! jaka niespodzianka, bo nie wiem noo :c
Cudny rozdział !!! <3 Czekam nn ;)
OdpowiedzUsuńAwww, aww <3 Mimo, że w rozdziale nie powinnam wyszukiwać się czegoś słodkiego ze względu na to co tam się dzieje, ale po prostu nie mogę. Justin zachował się tak słodko, kiedy ją przytulił i chciał zaopiekować. Awww. Czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńHej :)
OdpowiedzUsuńWeszłam tu dzisiaj, ale niestety nie da się przejść do początkujących rozdziałów.
Może zrobiłabyś takie coś, jak spis treści ? Bo nie da się przejść na inne rozdziały (chodzi o wczęsniejsze) :)
Spis tresci znajduje sie w zakladce 'o blogu'
Usuńboski rozdział , czekam na nastepny . ! ;o <3
OdpowiedzUsuńsuper jak zawsze
OdpowiedzUsuń:-*