I wanna be drunk when I wake up
On the right side of the wrong bed*
On the right side of the wrong bed*
Naprawde nie mam zielonego pojęcia jak to się stało, że teraz
leżałam w cudzym łóżku, okryta grubą, ciepłą kołdrą, a z
moich ust śmierdziało alkoholem. Moim ciałem zatrzepotało jak
poczułam lekki wiaterek na moim nagim ramieniu. Od razu odwróciłam
w tamtą stronę głowe, ale zaraz tego pożałowałam. Ból dawał
się we znaki. Czułam się tak, jakby ktoś uderzył mnie od tyłu
jakimś łomem, potem powalił na nogi i na dodatek uderzył mnie
jeszcze cegłą. Powoli, jednak nie za szybko usiadłam na łóżku
odgarniając swoje włosy do tyłu. Pokój w jakim się znajdowałam
nie przypominał mi swojego, a tym bardziej nie przypominał mi
żadnego pokoju z mojego domu. Przygryzłam w obawie dolną wargę po
czym stanęłam na zimnej drewnianej podłodze, rozglądając się,
zauważyłam swoją torebkę która leżała na obrotowym krześle,
tak samo jak kurtka. Zabrałam owe rzeczy i zeszłam powoli na dół.
Nie chciałam nikogo budzic, zwłaszcza, że byłam w nieznanym mi
domu. Przerażona, zastanawiałam się co robiłam ostatniej nocy.
Pamiętam jedynie, że poszłam na impreze szkolnej drużyny
piłkarskiej, grałam z Justinem w to dziwne coś, a potem film mi
się urwał.
-Wstałaś. - ktoś szepnął za moimi plecami a ja niepewnie i
powoli odwróciłam się w kierunku tej osoby. To było oczywiste, że
znałam ten głos, aż za dobrze. Bo właśnie ten głos przyprawiał
mnie o ciarki na plecach, o to, że moje dłonie trzęsły się
jeszcze gorzej niż podczas sprawdzianu. Przygryzłam dolną wargę i
przeniosłam ciężar z prawej na lewą noge.
-Co ja tu robie? - spytałam niepewnie gapiąc się na jego tors,
wszędzie, byleby nie na jego twarz
-No nie pamiętasz? - uniósł jedną brew do góry krzyżując rece
na piersi – Zagraliśmy, upiłaś się, znalazłem cię i
przyprowadziłem cię do mojego domu, bo raczej twoi rodzice nie
byliby zadowoleni gdyby widzieli ciebie pijaną. - mruknął cały
czas gapiąc się w moją twarz -Nie ma za co. - syknął wymijając
mnie.
Przez chwile stałam zdezorientowana i niepewna. Nie wiedziałam co
powinnam zrobic, tak po prostu iśc do swojego domu czy zostac w jego
towarzystwie i podziękowac. Moje serce mówiło żebym poszła i
wróciła do domu, a umysł – zostań, dotrzymaj mu towarzystwa.
Ale co jeśli moi rodzice dowiedzą się o tym, że nie było mnie w
szkole? A co jeśli dowiedzą się o imprezie? O Justinie? O pijanej
mnie?
Przygryzłam dolną wargę pokonując reszte schodów które
prowadziły do ogromnego salonu za którym znajdowała się mała,
przytulna kuchnia w której stał Justin. Oparłam się o ściane i
przyglądałam mu się z ciekawością. Jego kocie ruchy były pełne
gracji i pewności siebie. Kiedy zalewał kubek gorącą wodą jego
prawa ręka która trzymała czajnik zakołysała się tak, jakby bał
się, że zaraz wyleje wrzątek poza szklankę. Wyjął z szuflady
cukier i wsypał do herbaty dwie pełne łyżki a później zamieszał
je srebrną łyżeczką. Kiedy odwrócił się i spostrzegł, że
cały czas mu się przyglądałam – wybuchł cichym śmiechem przez
który zaczerwieniłam się i schowałam twarz we włosach.
-Przestań chowac twarz we włosach. - mruknął podchodząc do mnie
i podając mi szklankę
-Dlaczego? - spytałam przeciągając każdą z literek tego wyrazu
-Bo twoja twarz jest zbyt piękna na takie cierpienie. - westchnął
Otwarłam już buzie żeby coś powiedziec jednak zaraz sie
powstrzymałam. Zabrałam kubek od Justina i zajęłam miejsce na
krześle kuchennym. Zaczęłam obracac szklankę w kółko i myśląc
nad słowami chłopaka odpłynęłam do innej krainy.
Czy on powiedział, że moja twarz jest zbyt piękna na takie
cierpienie? Czy Justin Drew
Bieber właśnie powiedział coś miłego w stosunku do mnie? Do
osoby którą ośmieszył przez całą szkołą mówiąc, że się z
nim przespałam? To zdecydowanie nie mogło byc prawda ponieważ
żadna częśc mojego umysłu nie przyjmowała słów Justina do
siebie. A bynajmniej – w nie nie wierzyła.
Nim się zorientowałam wypiłam
całą herbate którą zrobił mi chłopak. Przygryzłam lekko wargę
po czym odstawiłam szklankę na stolik i podeszłam do drzwi.
Chciałam już się odwrócic i podziękowac kiedy silne ręce
popchnęły mnie na ściane powodując, że z moim ust wydobył się
cichy jęk spowodowany bólem. Przygryzłam dolną wargę i
spojrzałam prosto w jego czekoladowe tęczówki które emanowały
szczęściem i porządaniem.
-Zostań. - szepnął prosto w
moje ucho
Przygryzłam dolna wargę
dotykając prawą ręką jego policzka. Naprawde nie wiem dlaczego to
zrobiłam. Alkohol już ze mnie wyparował, a adrealina jaka we mnie
panowała była tak malutka, że wolałabym skulic się teraz w kącie
i się popłakac. Justin złapał moją dłoń i zaczął ją lekko
głaskac, jakby była czymś niewyobrażalnie kruchym i bał się, że
zaraz coś może jej się stac. Stanęłam na palcach i musnęłam
jego policzek swoimi ustami. Czułam jak jego mięśnie napinają się
pod wpływem mojej rekacji która wzieła sie z nikąd.
-Dziękuje. - szpenęłam w jego
ucho by później opuścic jego dom.
Nie wiem co mną kierowało.
Ale wiem coś co sie nikomu nie
spodoba.
To mi się podobało.
___
* - Ed Sheeran - Drunk
Wczorajszej nocy założyłam bloga na którym jest już prolog -> KLIK może wam się spodoba.
Czytając komentarze, zauważyłam, że chcecie żeby rozdziały były dłuższe. Okej, ale rozdziały będą pojawiały się żadko, raz na tydzień, może i dłużej. Jak chcecie - zostawcie opinie w komentarzach.
ASK bohaterów -> KLIK
em super :))
OdpowiedzUsuńZajebisty ! czekam na następny ! ♥
OdpowiedzUsuńWspanialy rozdzial czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńZajebisty . Czekam na nastepny <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Czekam na następny. :) A i lepiej żeby były krótsze i częściej się pokazywały :*
OdpowiedzUsuńCudowny czekam na następny ! <3 :*
OdpowiedzUsuńCudoo *.*
OdpowiedzUsuńwięc.. opowiadanie jest fajne. ładnie wszystko opisujesz, ale zauważyłam kilka strasznych błędów ortograficznych. serio, mnie to trochę odstrasza. popracuj nad tym. i może poświęć więcej na opisy uczuć bohaterów. np. to że Justin najpierw był wkurzony a potem jest już ok i ją przeprasza i oboje są szczęśliwi. na miejscu Vivianne pierdolnęłabym mu w twarz
OdpowiedzUsuń