Rozdział 2

 Wymówił moje nazwisko akcentując każdą literkę [...]


2 dni później
Do pokoju wpadały jasne promyki światła które wybudzały mnie ze snu. Z moich ust wydobył się cichy, stłumiony jęk.
-Vivianne Anne Collins, wstawaj. - usłyszawszy groźny dźwięk słów mojego ojca podniosłam się do postawy siedzącej, a swoje długie blond włosy przeciągłam do tyłu. Ubrałam na swoje stopy miękkie kapcie i naciągając na siebie polarowy niebieski szlafrok i podeszłam do małej komody z której wyjęłam ubrania na dzisiejszy dzień.
Kiedy wyszłam z łazienki zabrałam swoją torbę do której zaczełam wrzucac książki na dzisiejsze lekcje. Chwyciłam telefon aby po chwili napisac krótkiego e-sms do Vanessy;

Do: Van
Treśc: bądz za dwadzieścia minut

Uśmiechnęłam się słabo do ekranu po czym wyszłam z pokoju i skierowałam się do kuchni. Ojciec siedział na krześle zakryty dzisiejszą gazetą, na przeciwko niego stała szklanka kawy zbożowej, a pomiedzy wskazującym a środkowym palcem trzymał cygaro. Zajęłam niepewnie miejsce na przeciwko mojej rodzicielki i chwyciłam szklankę do której wlałam odrobine gorącej herbaty. Zabrałam z talerza kromkę chleba którą zaczełam jeśc.
Pół godziny później spacerowałam szkolnym korytarzem z Vanessą pod ramieniem. Poprosiła mnie żebym opowiedziała jak było na weselu mojego brata, streściłam jej większośc hostori pomijając odpowiednie fakty, np. Fakt, że tańczyłam z Justinem. Gdybym jej to powiedziała pobiegłaby pod jego klase i zaczełaby go poniżac. Pod względem poniżania i wypytywania o wszystko Van jest najlepsza. Wyciągnie od każdego tajemnice która powinno zabrac się do grobu, poniży każdego kto zadarł ze mną i mnie przy tym uraził. W przypadku chłopaka który wcale mnie uraził wiedziałam, że jest w stanie nawet go zabic. Tych dwoje naprawdę się nienawidzi i gdy tylko widzą się na korytarzu rzucają sobie pełne mordu spojrzenia.
Opadając na krzesło westchnęłam głośno. Wyjęłam z torby książki na lekcję geografi i oparłam się wygodniej o oparcie. Założyłam ręce na piersi i wyjrzałam zza okno. Niebo przypominało zgniłe jabłko, a słońce starało się przebic przez chmury. W niektórych momentach na niebie pojwiały się błyskawice przez co wzdrygnłełam się lekko. A rano była jeszcze taka piękna pogoda.
Do klasy wszedł nauczyciel który na sam poczatek lekcji kazał nam się przygotowac do niezapowiedzianej kartkówki. Nie szło mi to na rękę ponieważ od kąd Noah poślubił Emily nie zdąrzyłam otworzyc jakiejkolwiek ksiażki. Rodzice byli pewni, że zarywam kolejną nockę by dostac się na 'wymarzone' studia, niestety, gdy dowiedzą się, że dostałam złą ocenę w dzienniku, dostaną zawału, furii, a ojciec będzie robił mi długowieczne kazanie o tym, że naukę powinnam stawiac na pierwszym miejscu ponieważ odziedziczę po nim jego kancelarię adwokacką której wcale nie chciałam. Wystarczyłyby mi studia pedagogiczne albo turystyczne. Nie pałałam zbyt dużą chęcią i uwagą do tego by zostac prawnikiem, i dobrze o tym wiem, że kiedyś ojciec będzie musiał się o tym dowiedziec, a wtedy zabije mnie oraz rozczaruje się, że jego córeczka odrzuca jego propozycję. Pamiętam jak było z Noah – powiedział ojcu, że nie będzie studiował polityki i wyszło mu to na dobre – został prezesem bardzo dużej frmy lotniczej która cieszy się ogromną popularnością. Jestem pewna, że ojciec wciąż ma do niego żal.
Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk słów nauczyciela który zaczął już dyktowac pierwsze pytanie, wyjęłam szybko kartkę i zanotowałam je. Głowiłam się nad nim dobre pięc minut ale w końcu coś napisałam jak z pozostałymi pytaniami.
Na koniec lekcji nauczyciel zadał nam zadanie domowe składające się z eseju o wybranym przez siebie państwie Europejskim. Postawiłam kartę na Włochy ponieważ nie raz nakłaniałam ojca by pozwolił mi tam leciec, jednak on i jego nadopiekuńczośc wygrywały.
Gdy zadzwonił dzwonek spakowałam swoje rzeczy i wyszłam z klasy na kogoś wpadając. Pisnęłam ze strachu, że mógł to byc jakiś nauczyciel, ale gdy lodowata dłoń dotknęła mojej podczas podnoszenia moich notatek zostałam sparaliżowana. Dosłownie.
-Lecisz na mnie. - mruknął podając mi teczkę -To widac. - puścił oczko, a ja prychnęłam w jego kierunku
-Możesz mnie przepuścic? - powiedziałam kiedy chciałam go wyminąc jednak zastawił się swoim ciałem -Śpiesze się na lekcje.
-A co? Rodzice nawet tutaj cie pilnują? Musisz miec przejebane, Collins.
Byłam pewna, że wymówił moje nazwisko akcentując każdą literkę z osobna, poza tym w jego głosie można było słychac ekscytacje.
-Możesz się ode mnie odwalic, Bieber? - syknęłam w jego stronę ponieważ zaczął mnie irytowac -Od kąd się poznaliśmy zawracasz mi dupę, a wiesz mi, mam lepsze sprawy do roboty niż słuchanie ciebie.
Byłam w stu procentach pewna, że Justin odejdzie urażony, jednak ten wybuchnął śmiechem chwytając się za brzuch. Prychnęłam w jego kierunku przewracając oczami. Wyminęłam go po czym opuściłam szkolny budynek i usiadłam na zimnej betonowej posadzce. Ten chłopak zaczął mnie irytowac i jeśli się nie odwali załatwie mu zakaz zbliżania się do mojej osoby.

___
jestem oszołomiona liczbą komentarzy ;o
naprawde wam się to podoba? serio?
+ postaram sie żeby trzeci rozdział był znacznie dłuższy, ale narazie nie obiecuje kiedy on się pojawi
++ zapraszam do zapisywania się do zakładni 'informowani', znajduje się ona na samym dole.
much love,
layla

18 komentarzy:

  1. W końcu *.* Boskie , bardzo mi się podoba
    czekam na następny .

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie .Pisz dalej kochana

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam twoje opowiadanie pisz dalej

    OdpowiedzUsuń
  4. dalej dalej dalej ! <3333

    OdpowiedzUsuń
  5. jeszcze jedno *-------*

    OdpowiedzUsuń
  6. Dalej prosze kiedy bd rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawde sie podoba. Zdziwiona? Ja nie bo jet naprawde dobry :D
    @dreamjariana

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy będzie następny rozdział ?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniałe opowiadanie *.*.*.*.*.*

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakie boskie opowiadanie.Masz talent kochana czekam na nastepy rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham wszystko co napiszesz, a początek tego opowiadaniu tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że masz NIEPODWAŻALNY talent. PISZ! xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Podoba mi się to, jak piszesz. Czekam na więcej ;P

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak na razie cudownie , czekam na więcej Biebera , Love ; *

    OdpowiedzUsuń
  15. genialne :D 3maj tak dalej :*

    OdpowiedzUsuń